Test HM5 opublikowaliśmy ponad 2 lata temu, a słuchawki zasłużenie dostały rekomendację. Wiele z nowości nie wytrzymuje próby czasu i słuch o nich ginie, a HM5 są nadal popularne, często polecane. Producent zna potencjał słuchawek i cały czas rozbudowuje ofertę o akcesoria dedykowane HM5, które są przedmiotem niniejszego tekstu.

Postanowiliśmy zaktualizować test, sprawdzając część akcesoriów do HM5, nowe nauszniki welurowe oraz Super Soft.

Akcesoria



Dodatkowe nauszniki do Brainwavz HM5 to prawdziwy hit. Mają bardzo uniwersalne rozmiary i zmieszczą się na wiele słuchawek. Nowe pady Super Soft (69 zł) są bardzo podobne. To gruba sztuczna skóra, solidnie zszyta oraz przyjemna w dotyku. Tym razem zamiast gąbki wypełnia je pianka pamięciowa, więc przyjemnie osiadają na głowie, dostosowując się do kształtu głowy. Pady welurowe (59 zł) to również pianka pamięciowa. Sam materiał jest bardzo dobry – gładki, przyjemny w dotyku i gęsty, a nauszniki wyglądają lepiej od wielu stosowanych w dużo droższych słuchawkach.

Wymiana nauszników to zawsze problematyczna sprawa – trzeba cierpliwości, gdy nauszniki mają wylądować na innych słuchawkach. Z HM5 jest to ułatwione – nauszniki wraz z mocowaniem wypina się ruchem obrotowym. Trzeba naciągnąć je na ramkę i wkręcić z powrotem, choć i tak należy być ostrożnym, bo sztuczna skóra się rozciąga, ale lepiej nie nadwyrężać szwów.

Pokrywki z wydruku 3D aktualnie dostępne są w kolorze czarnym, choć sztuka testowa była biała. W obu wersjach to jednak bardzo surowe wykonanie, konieczna jest dodatkowa obróbka. Kopułki mają dodatkową wypustkę w środku, ale pod względem kształtu są bardzo podobne do tych standardowych. Niestety, jedna z pokrywek ma dużą wadę, jakby drukarka dodała jeszcze kilka niepotrzebnych warstw albo nakładka skleiła się z inną.

Aktualnie oferta jest jeszcze szersza – producent ograniczył ofertę pokrywek 3D, obecnie dostępne są tylko pokrywki w wersji Clarity Boost (o konstrukcji zamkniętej, tak jak w zwykłych HM5), nie ma już półotwartych. Do portfolio trafiły także nauszniki hybrydowe (z welurową krawędzią) oraz kątowe („skórzane” i welurowe), a także standardowe nauszniki w wielu kolorach (wrażenie robią czerwone, bordowe, ale żółte, szare lub fioletowe również wyglądają ciekawie).

W praktyce



Piankowe pady sprawdzają się lepiej. Przylegają dokładniej, dodatkowo minimalizują nacisk pałąka, który i tak jest jednak bardzo mocny, ale gwarantuje dobre tłumienie. Trudno określić różnice w brzmieniu słuchawek – to w końcu bardzo podobny materiał zewnętrzny.

Co innego z welurami, które również są gładkie i przyjemne oraz także dobrze osiadają na twarzy. Mocno rozjaśniają i jeszcze trochę odchudzają brzmienie – HM5 stają się ostrzejsze, bardziej klarowne, ale potrzeba ciemniejszych, basowych źródeł, żeby efekt był korzystny. Z AIM-em SC808, Meierem Corda Classic, ODAC-iem+O2 lub iBasso DX90 brzmienie było zbyt ostre. Nauszniki welurowe mogą poprawić wygodę, ale przydadzą się jedynie, gdy HM5 nie dogadują się ze sprzętem, mulą lub są zbyt ciemne. Z neutralnymi źródłami mogą się też spodobać „sopranogłowym”, fanom ostrzejszego brzmienia.

Niestety, pokrywki zawodzą – to zupełnie nieobrobiony materiał, nie ma nawet otworów do przykręcenia. Ostatecznie zrezygnowałem z ich montażu – to nie nakładki do szybkiego sprawdzenia brzmienia, a wstęp do większej modyfikacji HM5. Trzeba włożyć w nie trochę pracy, i to precyzyjnej. Szkoda, że to nie bardziej kompletna oferta, a raczej gadżet dla fanów stylu DIY.

REKLAMA
fiio

Galeria



zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie

Brzmienie HM5



Używałem słuchawek bardzo długo i zrobiły na mnie wrażenie od samego początku. Często przy ponownym odsłuchu niegdyś używanego sprzętu czar pryska, bo zmieniają się preferencje, ale HM5 ponownie doceniłem. To wyrównane, szczegółowe brzmienie z mocną średnicą. Nie ma tutaj efekciarstwa, a dźwięk jest bliski wierności. Mimo że słuchawki wyglądają dosyć nowocześnie, to określanie ich mianem profesjonalnych, monitorowych to wcale nie przesada. Oferują wysoką rozdzielczość, bardzo klarowne brzmienie, choć z drugiej strony, przy porównaniu do Focali Spirit Professional to jeszcze nie ten poziom. HM5 wydają się jednak wypychać okolice 1 kHz wraz z wyższą średnicą, czego Focale nie robią.

Ten sam efekt jest słyszalny po przejściu z AKG K551 (gładsze i jaśniejsze) albo z HyperX Cloud (większy bas, ciemniejsze, bardziej masywne i gęste), ale mózg szybko przyzwyczaja się do brzmienia HM5 i po czasie trudno jest wrócić do innych słuchawek.

Ponownie zrobiło na mnie wrażenie to, jak HM5 „skalują” ze sprzętem. Są bardzo czułe na jakość i charakter sprzętu, brzmią też bardzo dobrze na mocniejszych wzmacniaczach. Łatwo wyczuć jakość źródła oraz brzmienie sprzętu, ale to też małe przekleństwo – mogą zabrzmieć dobrze lub rewelacyjnie, nie każdy wykorzysta ich potencjał.

Nie jest to jednak oferta dla szukających mocnego basu. Ogólnie HM5, jak na swoją popularność, zostały zestrojone dosyć ambitnie.

Fenomen Brainwavz HM5



HM5 to chyba jedyne słuchawki z takim wsparciem producenta. Mało jest na rynku słuchawek tego typu. Na myśl przychodzą Beyerdynamic Custom One Pro, ale te pozwalają głównie na modyfikacje wizualne. Nie można też zapomnieć, że opisywane pady zdobyły popularność jako mod do innych słuchawek.

Sprzęt dostarczył:



SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj