Oppo do tej pory znane było ze sprzętu stacjonarnego, ale niedawno postanowiło zaatakować rynek słuchawek, i to od razu prezentując dwa modele z wysokiej półki: PM-1 i PM-2. Jak sprawuje się ten tańszy, wyceniany na około 4500 zł?
Oppo Electronics to, podobnie jak HiFiMAN, chiński producent, który postawił na technologię przetworników planarnych, a oprócz odtwarzaczy płyt z górnej półki produkuje także smartfony i phablety. Model PM-2 otrzymałem do testu wraz z rozbudowanym combo HA-1, wzmacniaczem i przetwornikiem słuchawkowym, oraz dodatkowym zbalansowanym przewodem. To jednak nie wszystko, w zestawie były także wysokiej jakości stojaki – oddzielny na wzmacniacz i słuchawki, wykonane z drewna i pleksi. To sprzęt funkcjonalny, który cieszy też oko. Cały zestaw wyceniono na około 13000 zł.
Wyposażenie
PM-2 dostarczane są wraz usztywnianym futerałem oraz dwoma przewodami. Etui jest obszyte dżinsem oraz zamykane na zamek, ma też dodatkową zawieszkę. W środku wyłożone jest miękkim materiałem, ma też naszywkę, która oddziela od siebie obie kopułki. Futerał nie jest tak sztywny jak ten znany z Sennheiser Momentum, ma podobny kształt, ale jest bardziej płytki, ale i tak stanowi niezłe zabezpieczenie na czas podróży.
Jeden przewód jest stacjonarny, drugi przenośny. Ten pierwszy to płaski, trzymetrowy przewód OFC w świetnej, materiałowej izolacji. Jest ogumowany jedynie w odcinkach dousznych, a do słuchawek wpina się wtyki 2,5 mm. Splitter jest spłaszczony, rozszerzający się ku słuchawkom, zaś kabel zakończono wtykiem 6,3 mm – bardzo długim i gumowanym przy styku z przewodem – wygląda bardzo dobrze. Drugi, przenośny przewód jest już dużo cieńszy, zwyczajny – zdecydowanie krótszy (110 cm) i zakończony prostym minijackiem = to rozwiązanie podobne do tego stosowanego w Denonach D600/D7100.
W zestawie znajduje się także instrukcja obsługi, i to w dwóch wersjach: drukowanej oraz elektronicznej (na płycie CD), obie w białej kopercie z logo producenta. Wyposażenie jest zatem ciekawe, a to jednak uszczuplona wersja akcesoriów z modelu PM-2, który zawiera w standardzie przewód oparty o miedź OCC, dodatkowe pady (standardowo założone są skórzane, w przeciwieństwie do tych z PM-2). W komplecie z PM-1 jest też, obok dżinsowego futerału, drewniana skrzynka.
Konstrukcja
Oppo PM-2 to słuchawki otwarte, które łączą cechy znane z konstrukcji stacjonarnych oraz przenośnych. Jak na “planary” są małe , ale jednak w pełni wokółuszne. Do tego konstrukcja jest w połowie składana – słuchawki można złożyć na płasko, a kopułki okręcają się w obie strony.
Wspomniane kopułki są wydłużone i eliptyczne, a więc węższe i dłuższe niż w typowych słuchawkach. Pokrywki przetworników to gęsto podziurawione tworzywa sztuczne. Nietypowe jest mocowanie w pałąk – kopułki otaczają pierścieniowe, metalowe ramiona. Kopułki wpięto w nie po obu stronach, co umożliwia ruch góra-dół oraz okręcanie na boki o 90 stopni w obie strony. System obracania jest oparty na metalowym rdzeniu. W dolnej części kopułek są gniazda na wtyki, bez systemu blokowania.
Regulacja rozmiaru to nic nowego, jest rozsuwana, podobnie jest metalowy pałąk. Ma wyraźne skoki, ale skala nie jest oznaczona. Ma dziesięć pozycji (łącznie z zerowym i maksymalnym) i wyraźnie klika podczas regulowania. Pałąk obszyty jest obustronną opaską ze sztucznej skóry, od dołu wyłożoną grubszą warstwą gąbki.
Nauszniki wykonano z syntetycznej skóry, są jednak bardzo solidne. Mają płaski rant z wyraźnym szwem i są perforowane, ale od zewnętrznej strony. Pady wypełniono wyjątkowo sprężystą gąbką – wyglądają bardzo dobrze.
Wykonanie słuchawek jest wzorowe, bez niedoróbek, a materiały są wysokiej jakości. To też przyjemny dla oka sprzęt, który wygląda luksusowo, elegancko i nowocześnie. Design jest nietypowy, atrakcyjności dodają mocowanie pałąka oraz składana konstrukcja. Jest w PM-2 coś, co przypomina przenośne KEF M500 – podobny kształt kopułek, a także połączenie srebrnego metalu z czernią skóry. Oppo są jednak bardziej klasyczne, wyrafinowane.
Ergonomia
Niedawno stwierdziłem, że HiFiMAN HE-400i to najwygodniejsze słuchawki z przetwornikiem planarnym, a teraz mam pewne wątpliwości. Opisywane Oppo to równie wygodna konstrukcja, mimo dużo mniejszych wymiarów. Słuchawki są lekkie i małe, mają bardzo płytkie, spłaszczone kopułki. PM-2 to pełnowymiarowe słuchawki, ale zgrabne – mogą więc śmiało służyć jako sprzęt stacjonarny pod rozbudowany tor, a także przenośnie, choć raczej do hotelu niż na ulicę. To otwarta konstrukcja, słuchawki nie tłumią otoczenia w stopniu wystarczającym do poruszania się w nich po mieście.
Pady bardzo dobrze przylegają do twarzy, nie ma problemu z ich zakładaniem, praktycznie same dopasowują się do głowy. Trzymają się zresztą bardzo solidnie, a pałąk ma wyraźny, ale nie przesadzony nacisk, nie uwiera też na czubku głowy. Słuchawki nie poruszają się podczas ruchu głową, nie zaboli od nich także kark. Można w nich siedzieć długie godziny, są z pewnością komfortowe, ale dalej swoje ważą i czuć je na głowie – nie znikają tak jak lekkie dynamiki. Oppo PM-2 to spory kontrast dla starszych konstrukcji HiFiMAN-a czy linii LCD produkcji Audeze.