FiiO K7 doczekał się nowej iteracji z dopiskiem BT. Odświeżone kombo posiada identyczne przetworniki od AKM i wzmacniacze THX-a, ale tym razem towarzyszy im interfejs Bluetooth 5.1, który obsługuje szereg zaawansowanych kodeków audio.

Przetestowałem FiiO K7 w grudniu 2022 roku. Kombo zrobiło na mnie dobre wrażenie, bo wreszcie wyeliminowano wady urządzeń serii K5, czyli zaimplementowano w nim wydajniejszy i zbalansowany układ wzmacniacza THX AAA-788+. Spodobała mi się także wymiana przetworników z ESS Technology na Asahi Kasei Microdevices, bo brakowało mi cieplejszego i barwniejszego brzmienia. Zaskoczyła mnie też cena, bo K7 okazał się być jedynie 100 zł droższy od K5 Pro ESS, więc nie obyło się bez rekomendacji.

REKLAMA
final

Minęło raptem pół roku i FiiO już zaprezentowało nowy wariant urządzenia, czyli K7 BT. Na papierze niewiele się zmieniło, bo urządzenie ponownie bazuje na zdublowanych przetwornikach AKM AK4493S i podwójnym wzmacniaczu THX AAA-788+. Nowość potrafi jednak przyjąć sygnał także bezprzewodowo, bo posiada odbiornik Bluetooth 5.1 od Qualcomma, a dokładniej układ QC5124, który wspiera m.in. kodeki aptX Adaptive oraz LDAC. Cena wzrosła o 200 zł względem standardowego K7, czyli K7 BT kosztuje 1299 zł. Sprawdziłem, czy warto tyle dopłacić.

Wyposażenie

Zestaw zawiera:

  • kabel USB-A > USB-B (długość 115 cm);
  • zasilacz 12 V/2 A (długość 120 cm + 40 cm);
  • antenę;
  • adapter 6,35 mm;
  • instrukcję obsługi.

Nowością w zestawie jest oczywiście składana antena Bluetooth. Akcesorium jest identyczne, jak to z topowego kombo, czyli FiiO K9 Pro ESS. Pozostałe akcesoria są bez zmian względem modelu K7, co dotyczy także zasilacza o mocy 24 W.

Konstrukcja i użytkowanie

W modelu K7 BT wykorzystano identyczną obudowę, co w podstawowej „siódemce”. Jest ona metalowa, ma zaoblone krawędzie i jednolity kolor, więc nie ma mowy o rewolucji. Nie mam z tym problemu – wzornictwo jest nadal na czasie, a większe modyfikacje z pewnością niekorzystnie wpłynęłyby na cenę. Nie zmieniła się także jakość wykonania, bo ponownie zastosowano solidne aluminium, wzorowo wykończone i pozbawione skaz. Całość została też świetnie spasowana, więc trudno się do czegokolwiek przyczepić.

 

Rozmieszczenie interfejsu jest bez zmian, a do dyspozycji są te same gniazda analogowe oraz cyfrowe. Znane jest także pokrętło regulacji głośności, ponownie podświetlone dookoła jasnymi i jednolitymi diodami, których kolor zależy od próbkowania muzyki. Modyfikacje ograniczają się więc do gniazda antenowego, umieszczonego tuż powyżej zasilającego, a także dodatkowej, piątej diody na froncie, która sygnalizuje aktywny interfejs Bluetooth. Z tego powodu diody statusowe zostały rozstawione ciaśniej, a ich oznaczenia są mniejsze.

Okazuje się, że zaszła także jedna zmiana „pod maską”. W teście FiiO K7 narzekałem na potencjometr, który miał znaczne opóźnienie, bo głośność nie zmieniała się płynnie podczas obracania pokrętła. Cieszy mnie, że w K7 BT „lag” został niemal wyeliminowany, a do tego potencjometr stawia większy opór, dzięki czemu wygodniej i precyzyjniej się nim operuje. Nie wykluczam jednak, że producent mógł zaktualizować także podstawową K7-kę, że w nowszych partiach standardowej wersji zastosowano już lepszy potencjometr.

 

Warto też wiedzieć, że K7 BT jest kompatybilny z aplikacją FiiO Control. Niestety możliwości konfiguracji są małe, bo w aplikacji znajdziemy tylko korektor graficzny oraz wybór kodeka Bluetooth (AAC, aptX, aptX HD, aptX LL, aptX Adaptive oraz LDAC). Zabrakło więc wyboru filtra cyfrowego czy wyłącznika podświetlenia RGB, czyli funkcji znanych z wyżej pozycjonowanych modeli serii K9.

Na szczęście diody RGB można wyłączyć inną metodą, bo producent oferuje alternatywne oprogramowanie układowe, które dezaktywuje podświetlenie. Operacja jest więc bardziej skomplikowana, niż w droższych kombo, ale rozwiązanie ma swoje plusy – dzięki temu możemy wyłączyć podświetlenie na stałe. Dla porównania we flagowym FiiO K9 Pro ESS „światełka” należy wyłączać w apce za każdym razem po odcięciu zasilania, co z czasem zaczyna mocno irytować.

Specyfikacja

Ogólna

  • przetwornik: 2x AKM AK4493S
  • wzmacniacz: 2x THX AAA-788+
  • odbiornik USB: XMOS XUF208
  • obsługa słuchawek: 16-300 Ω
  • interfejs bezprzewodowy: Bluetooth 5.1 (Qualcomm QCC5124) z kodekami AAC, aptX, aptX HD, aptX Adaptive, aptX LL, LDAC
  • wejścia cyfrowe: USB-B (32 bit/384 kHz i DSD256), koaksjalne (24 bit/192 kHz), optyczne (24 bit/96 kHz)
  • wejścia analogowe: 2x RCA
  • wyjścia analogowe: 6,35 mm, 4,4 mm i 2x RCA
  • wymiary: 168 x 120 x 55 mm
  • masa: 610 g

Wyjście słuchawkowe 6,35 mm

  • moc: 1220 mW + 1220 mW @ 32 Ω; 140 + 140 mW @ 300 Ω
  • pasmo przenoszenia: 20 Hz-50 kHz
  • SNR: >120 dB
  • impedancja: <1 Ω
  • separacja kanałów: >77 dB
  • THD+N: 0,0003%

Wyjście słuchawkowe 4,4 mm

  • moc: 2000 mW + 2000 mW @ 32 Ω; 560 mW + 560 mW @ 300 Ω
  • pasmo przenoszenia: 20 Hz-50 kHz
  • SNR: >120 dB
  • impedancja: <1 Ω
  • separacja kanałów: >124 dB
  • THD+N: 0,0003%

Wyjście liniowe RCA

  • pasmo przenoszenia: 20 Hz-50 kHz
  • SNR: >116 dB
  • separacja kanałów: >102 dB
  • THD+N: 0,0005%
  • napięcie: 2 V rms

Brzmienie

Nie ma zaskoczenia. Nie słychać różnic w brzmieniu w trybach przewodowych, czyli przez USB nowy K7 BT brzmi tak samo, jak „stary” K7. Zastosowano jednak identyczne przetworniki i wzmacniacze, więc tego można było się spodziewać. Nie narzekam – brzmienie jest świetne, bo bliskie równowagi, ale z pewną dawką ciepła oraz odpowiednim nasyceniem. Kombo jest więc muzykalne, sprawia sporo przyjemności i dobrze zgrywa się z różnymi słuchawkami. Niezadowoleni mogą być jedynie fani płaskiego jak deska, neutralnego i bezbarwnego dźwięku. Po szczegóły zapraszam jednak do testu dedykowanego modelowi K7.

A jak spisuje się interfejs Bluetooth? Bez zarzutu. Urządzenie momentalnie sparowało się z moim smartfonem, połączenie było stabilne, a zasięg dobry. Udało mi się aktywować kodek LDAC oraz „transmisję zoptymalizowaną pod kątem jakości dźwięku” w opcjach programistycznych smartfona. Dało się wychwycić lekki narzut interfejsu Bluetooth, czyli nieznaczne wygładzenie dźwięku i zmiękczenie sopranu, ale różnica względem trybu USB była naprawdę niewielka. Interfejs Bluetooth został zatem zaimplementowany poprawnie.

Zauważyłem jednak pewien spadek mocy, czyli gdy przechodziłem z trybu USB na Bluetooth, musiałem nieznacznie mocniej przekręcać pokrętło. Upewniłem się, że głośność wyjścia Bluetooth w smartfonie była ustawiona na maksimum skali. Możliwe jednak, że to kwestia samego nadajnika w Samsungu Galaxy S21 FE lub limitu nałożonego przez producenta smartfona. W trybie Bluetooth i tak nie brakowało mi mocy – na drugim stopniu podbicia K7 BT radził sobie także z wymagającymi słuchawkami, np. 300-omowymi Sivga SV023 czy 350-omowymi FiiO FT3.

Podsumowanie

FiiO K7 BT nie przynosi rewolucji, bo to w 95% model K7. Mamy więc do czynienia z kompaktowym, solidnie wykonanym i estetycznym kombo, które nie rozczarowuje funkcjonalnością. Wszak mowa o sprzęcie z wyjściem zbalansowanym, kilkoma wejściami cyfrowymi oraz wejściami i wyjściami analogowymi. Nowy interfejs Bluetooth nie rozczarowuje – wspiera szereg kodeków, nie degraduje dźwięku i działa stabilnie. Świetnie też, że nowy model jest kompatybilny z aplikacją FiiO Control, a potencjometr został ulepszony.

Szkoda jednak, że w aplikacji jest tak mało opcji w porównaniu do modeli serii K9, ale być może z czasem sytuacja ta ulegnie zmianie. Urządzenie nadal wymaga pewnej synergii i nie brzmi idealnie czysto na czułych dokanałówkach.

FiiO K7 BT kosztuje 1299 zł. Relacja jakości do ceny jest nadal korzystna, ale jeśli możemy obejść się bez interfejsu Bluetooth, to lepiej wybrać podstawowy wariant K7 w cenie 1099 zł. Gdy natomiast wyjście zbalansowane nie jest nieodzowne, ale przydały się Bluetooth, to warto zainteresować się Toppingiem DX3 Pro+ (950 zł).

Zalety:
+ solidne wykonanie
+ estetyczne wzornictwo
+ dobra ergonomia
+ wygodna obsługa
+ wysoka funkcjonalność
+ wydajny wzmacniacz
+ wyjście 4,4 mm
+ konkretny interfejs Bluetooth
+ gładkie, nasycone i barwne brzmienie
+ szeroka scena dźwiękowa

Wady:
– szczątkowe opcje dostępne w aplikacji FiiO Control
– wskazana jest pewna synergia
– lekki szum na czułych dokanałówkach

Sprzęt dostarczył:

fiio

SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

 

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj