Do testów otrzymałem „najmniejszy Hi-Endowy DAC na świecie”, czyli urządzenie w formie pendrive’a USB. Wygląda bardzo niepozornie, lecz w środku mieści zaawansowany układ. Jak brzmi wyceniony na 950 zł pomarańczowy potwornik przetwornik?
Zdjęcia wykonano aparatem Samsung WB250 użyczonym przez Samsung Electronics Polska
M2TECH HiFace to kolejny DAC wysokiej jakości w zminiaturyzowanej formie, którą zaprezentował między innymi DragonFly AudioQuest. Włoski HiFace również oferuje asynchroniczny interfejs USB, ale przy tym obsługuje sygnał 32-bitowy o częstotliwości próbkowania do 384 kHz.
Prezentacja produktu
Testowany M2Tech dostarczany jest w niewielkim, kartonowym opakowaniu po brzegi wypełnionym gąbką. Karton zabezpieczono papierową wsuwką z nadrukowanymi specyfikacją oraz instrukcją obsługi. Choć wydawać by się mogło, że tak proste urządzenie nie potrzebuje instrukcji, to jednak HiFace nie jest urządzeniem typu Plug&Play – wymaga osobnych sterowników, które należy pobrać ze strony producenta. Na szczęście oprogramowanie nie obciąża zbytnio zasobów komputera, działa w tle i pozwala dostosować podstawowe opcje transmisji USB.
Do DAC-a nie dołączono żadnych dodatkowych akcesoriów, co jest w sumie zrozumiałe, chociaż krótki interkonekt albo przedłużka USB byłyby miłym dodatkiem. Wyjście sygnału stanowi mini jack 3,5 mm.
Sam przetwornik prezentuje się specyficznie, gdyż… jest brzydki. Obudowę w kolorze pomarańczowym okraszono lekko tandetnymi oznaczeniami producenta, natomiast plastik z którego jest wykonana również nie robi pozytywnego wrażenia – wydaje się on kruchy. Ponadto układ ma pewien luz, nie jest – wzorem pamięci flash – zamocowany w środku na sztywno, dlatego wpinanie i wypinanie przetwornika nie należy do przyjemnych. Mam pełną świadomość, że nie o wygląd tu chodzi, ale w końcu wzrok to dominujący zmysł człowieka i warto by wydać 1000 zł na urządzenie, które prezentuje się estetycznie.
Producentowi HiFace’a widocznie zależy, aby skupić się na jego możliwościach i brzmieniu. Jak wspomniałem wcześniej dzięki asynchronicznemu interfejsowi USB ten malec radzi sobie z plikami 32-bitowymi – urządzenie w pełni odpowiada za konwersję cyfrowo-analogową, redukując ilość zniekształceń. Sama obsługa plików 32 bitów nie robi na mnie większego wrażenia – wiem, że nasze uszy i tak na tym nie skorzystają, choć podobno taka funkcjonalność jednocześnie poprawia jakość odtwarzania plików 16- i 24-bitowych. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by zakupić muzykę w tak gęstym formacie i słuchać jej ze świadomością obcowania z niezwykłą ilością informacji dźwiękowej.
W sumie,to nie znam sie zbytnio na takich dac-ach ale jesli podlaczylbym go ze wzmacniaczem stacjonarnym np. Marantz, to czy to bedzie dobrze gralo,czy bardziej urzadzenie przeznaczono pod sluchawki?
Będzie dobrze grało. To urządzenie specjalnie pod wzmacniacze – te słuchawkowe i nie. Ostatnio jest jakaś tendencja do używania DACów solo pod słuchawki, ale raczej zawsze z marnym skutkiem 🙂
A jak HiFace grał ze wzmacniaczem O2? Ponoć był też wykorzystany w testach… Modyfikuje jakoś sygnaturę brzmienia HiFace’a? Bo przyznam, że ta bardzo mi odpowiada
Z O2 grał bardzo dobrze – przejrzysta i lekko nasycona sygnatura. Ale O2 dla wielu jest surowy i rzeczywiście można go tak odebrać, nie będzie to efektowne brzmienie, a wyrównane. Charakter źródła przekazuje bardzo dobrze.
Czy jest sens kupowania tego DACa tylko do muzyki 16bit?
Jak najbardziej. Bitrate nie ma tutaj znaczenia. Brzmieniowo powinien pasować pod wiele wzmaków.
A jak wypada ten DAC w porownaniu ze sprzetami stacjonarnymi w podobnej cenie? Np. Arcam rDac, V-DAC czy Cambrige Audio DAC magic 100?
Niestety nie znam wymienionych DACów.
Czy ten dac jest zdecydowanie lepszy od urządzeń pokroju audinst mx1, udac lub prodigy cube?
Według mnie tak, chyba nawet zdecydowanie. Funkcjonalność jednak dużo niższa – brak wzmacniacza słuchawkowego, interfejs tylko USB.
Czy jest możliwość podpięcia go do odtwarzacza blue-ray który czyta pliki 24/192 a nieposiadający wyjścia USB tylko coaxial/hdmi/optyczne? Istnieje jaka przejściówka lub converter? Czy to wogóle ma sens (jest lepsze od fabrycznie montowanych converterów c/a jak np. Panasonic DMP-BDT500?
Nie uda się go tak podłączyć. DAC jest przystosowany do współpracy z komputerami, wymaga sterowników. Z tego co mi wiadomo nie ma też takich konwerterów.
a czy udało się go porównać z opisywanym w miesięczniku AUDIO iFi Audio iDSD NANO?
Porównania zagwarantować nie mogę, ale możliwe że w przyszłości przetestujemy sprzęty iFi Audio.
Witam,
Właśnie sie zastanawiam nad tym produktem ale mam pewną wątpliwość.
Mam takie pytanie – bo widzę że jest to urządzenie małe – i chciałem się dowiedzieć jak wygląda problem nagrzewania tego urządzenia – szybko się grzeje? Ile może wytrzymać bez przerwy?
Wstępnie myślałem aby kupić ten dac i jakiś wzmacniacz słuchawkowy pod niego – co polecacie głównie do jazzu i muzyki akustycznej?
Urządzenie lekko się nagrzewa, ale może działać bez ograniczeń. Odnośnie wzmacniacza, to trudno powiedzieć. Zależy jaki efekt chce się osiągnąć, M2Tech jest raczej bezproblemowy we współpracy ze wzmacniaczami, daje swobodę wyboru.
Uwaga na urządzenie M2Tech. Szajs, bubel, bardzo drogie g..no, a do tego kilka firm, które umywają ręce od naprawy gwarancyjnej a więc i producenta M2Tech, dystrybutora Audiomagic jak i GFmod Audio Research firma diagnozująca wysłany do nich M2Tech .
Urządzenie zakupiłem za pośrednictwem firmy audiomagic.pl. Od tamtego czasu urządzenie M2Tech używałem zaledwie kilkanaście razy. Korzystając z tego urządzenia w wyjątkowy sposób starałem się dbać o bezpieczeństwo tego urządzenia. Nie podłączałem go bezpośrednio do portu USB, (wyczytałem wcześniej na necie, że to część ulegająca najczęściej awarii), używam krótkiego przedłużacza. Podłączając dźwięk do powermiksera, używam profesjonalnego przewodu firmy Evergeen. Niestety awarii uległo właśnie gniazdo na minijacka, po prostu weszło do środka, wykonanie jest wyjątkowo nieprofesjonalne. Porównując to ze zwykłym pendrivem, M2Tech, przegrywa nawet z najtańszymi modelami za 15 zł.
Chcesz dowiedzieć się więcej o tym urządzeniu poszukaj na necie opinii i potraktuj je poważnie, moja rada jak najdalej od w/w firm, w przypadku kłopotów nie masz szans z ich machiną mielącą klientów.
Ciekawe… używam go ponad 2 lata, co potwierdza mój poprzedni wpis i jakoś nic mi się nie rozleciało. Wpinam go bezpośrednio do gniazda USB, żadnych przedłużaczy. Z gniazdem minijacka trzeba o tyle uważać, żeby wiszący kabel nie wyginał go w dół, bo poddany ciągłym naprężeniom rzeczywiście może się w końcu wyłamać. Najlepiej coś pod niego podłożyć – kawałek gąbki, cokolwiek.
Myślę, że trafiłeś po prostu na wadliwy egzemplarz.
Podpisuję się pod opinia kolego J.K. – musiałeś trafić na wadliwy egzemplarz. U mnie przepinam i przekładam „PENDRIVA” z miejsca na miejsce – czasem siedzi w laptopie, czasem wisi na kablu za sprzętem a czasem wpinam przez jeszcze bardziej wątpliwą „pzrejściówkę” do iPada. Owszem ma się wrażenie, że „plastik trzeszczy i są luzy w opakowaniu” ale nie wpływa to na jego działanie. Oczywiście m2tech powinien się bardziej postarać z funkcjonalnością, ale to go nie dyskwalifikuje – powiem więcej: działanie DACa rekompensuje i usprawiedliwia cała tą nie dokładność. W/G mnie DAC dorównuje markowym DACom za około 2000 PLN. Pozdrawiam wszystkich posiadaczy „pomarańczki” 🙂
Jaka jest szansa, ze to zagra bez wzmacniacza ze sluchawkami dousznymi oraz z HK BT (32 Ohm)?